LOTOS Gdynia Aerobaltic 2019 - pamiętniki z wakacji.

    Rozbudzone apetytu po pikniku lotniczym w Rybniku (klik) utwierdziły mnie w przekonaniu, aby udać się na kolejną lotniczą wycieczkę. Wybór padł na sierpniowe pokazy Aerobaltic w Gdyni, ponieważ nigdy wcześniej w nich nie uczestniczyłem i od zawsze chciałem popatrzeć na samoloty nad morzem. O pokazach krążą dobre opinie, organizator zawsze tworzy wiele nagrań pokazujących imprezę od kuchni, a do Gdyni zjeżdżają się sympatycy lotnictwa z całej Polski. Aerobaltic jest specyficzny z tego względu, ponieważ jest najdłuższym lotniczym weekendem w całym sezonie pokazowym. Pokazy wykonywane są przez pilotów zarówno na lotnisku Babie Doły (sobota i niedziela) jak i wieczorem nad plażą miejską (piątek i sobota.)


SU-27 by Gosia :)
   Udałem się na plażę już w piątek, bo program wydawał się być obiecujący. Niespodzianką był przelot grupy Saudi Hawks, która przywitała zgromadzonych gości. Szkoda tylko, że organizatorzy szybciej nie otworzyli bramek... :/ Kolejny raz niesamowitym przeżyciem było dla mnie podziwianie samolotów na wieczornym niebie. Im było ciemniej, im później- tym więcej sztucznych ogni towarzyszyło pokazom. Dla większości w pamięci zostanie pokaz , Johana Gustaffsona, Flying Dragons lub Aerosparx.  Mnie mega spodobał się pokaz naszej polskiej TS-11 Iskry. Polski palnik, asysta Artura Kielaka, pirotechnika i kawałek 3 doors down :"The Road I'm On  (klik)- to przepis na mocny i konkretny pokaz.


Nostalgicznie... An-2 w ujęciu Michała Pożarowszczyka

    Zdecydowałem się na wyjazd na Aerobaltic, ponieważ było wiadome, że na niebie zaprezentuje się legendarny samolot myśliwski Su-27. Sukhoi jest absolutną gwiazdą wszelkich pokazów i warto zobaczyć go w akcji! Pokaz był bardzo dynamiczny, 3 ślizgi na ogon, flary i dużo przelotów na dopalaczu. Dodatkowo drugi taki sam samolot stał na wystawie statycznej, więc była to niebywała okazja, aby cyknąć sobie fotkę. Raz niewykorzystana sytuacja znika bezpowrotnie, ale wierzę, że jeszcze nie raz zobaczę Flankera na niebie. Zaintrygowała mnie reakcja  zgromadzonej  publiczności na niego. Kiedy komentatorzy zaczęli zapowiadać pokaz Su-27 i rozniósł się dźwięk jego silników, to nagle zrobiło się mało miejsca i ludzie gęsto zgromadzili się niczym na koncercie. Każdy tak bardzo chciał podziwiać ten samolot i zrobić jak najlepsze zdjęcie... właśnie w taki sposób działa magia pokazów lotniczych.



Zapowiadany Su-27 fot. Michał Pożarowszczyk
   Dlaczego Sukhoi wzbudza takie emocje? Po pierwsze pojawia się on niezwykle okazjonalnie na polskim niebie i jest nie lada gratką dla miłośników lotnictwa bo jest użytkowany przez 3 państwa europejskie- Rosję, Ukrainę i Białoruś. Stosunki międzynarodowe nie ułatwiają sprawy, zatem jeżeli do Polski przylatuje Su-27 to na ogół z Ukrainy. Po drugie przez wielu znawców lotnictwa uznawany jest za jeden z najpiękniejszych samolotów na świecie.Trzecia rzecz to wizytówka tej konstrukcji, czyli manewr kobra. 
   W Gdyni Su-27 tego nie zaprezentował, ale tradycyjnie kobra została wykonana przez Jurgisa Kairysa na tłokowym samolocie Su-31. Szczęśliwie miałem okazję spotkać osobiście Jurgisa w Gdyni. Wszyscy Jurgisa lubimy, podoba nam się to, co od wielu lat wyczynia na niebie i wiemy jak bardzo jest to wyjątkowa postać.
Swój pokazowy debiut w kraju nad Wisłą zaliczył zespół akrobacyjny sił powietrznych Arabii Saudyjskiej Saudi Hawks. Sporo szumu było wokół tej grupy, sam program bardzo ciekawy, wiele działo się na niebie, lecz samoloty w niektórych formacjach zwyczajnie były za daleko, przez to pozostał mały niedosyt... 


Saudi Hawks w pełnej formacji fot. Michał Pożarowszczyk

   Wspomniałem, że do Gdyni przyjeżdżają pasjonaci lotnictwa z całej polski... takim przykładem jest kolega Michał, który przyjechał aż z Chełma. Zarówna Michał jak i ja prowadzimy profile na Instagramie poświęcone lotnictwu. Była to okazja do spotkania się i porozmawianiu- a jakże o lotnictwie.  Michał oprócz tego, że jest doskonałym znawcą lotnictwa, spotterem to również jest pilotem. Gorąco liczę, że ta znajomość będzie kontynuowana i że przy okazji kolejnych pokazów tradycyjnie będziemy się spotykać. Zdjęcia zamieszczone w tym poście są właśnie autorstwa Michała.



Wojtek Muszyński w Zlinie Z-50 LS, Grupa Akrobacyjna ŻELAZNY, fot. Michał Pożarowsczyk

   Ponadto na niebie pojawili się stali bywalcy polskiego nieba, czyli Artur Kielak, Grupa Akrobacyjna ŻELAZNY, Fundacja Biało-Czerwone Skrzydła, Grupa Akrobacyjna Firebirds, Marek Choim, Zespół Akrobacyjny Orlik, Su-22, Wojciech Hajdukiewicz (Hatz Classic), Romulad Owedyk (wiatrakowiec Tercell) a także fantastyczny Jurgis Kairys. Do Polski przylecieli również goście z zagranicy, czyli wspomniane samoloty z Ukrainy, Saudi Hawks, Johan Gustafsson, Arctic Eagles, Saab Viggen, Hawker Hunter i wirtuozi pokazów nocnych, czyli Aerosparx.



Piękny Saab Viggen fot. Michał Pożarowszczyk
   Pokazy Aerobaltic na dobre już przyjęły się na liście imprez, które warto odwiedzić. Tam po prostu trzeba być. Bogata wystawa statyczna, wiele okazji do spotkania pilotów, niepowtarzalny klimat imprezy i bardzo urozmaicony program pokazowy. W przyszłym roku oczywiście znów zawitam do Gdyni. Miasto bardzo mnie się spodobało, ciągle się rozwija, jest bardzo piękne i mógłbym tam spokojnie zamieszkać. Szczególnie do gustu przypadło mi Orłowo z tamtejszą plażą, gdzie oświadczyłem się Mojej Gosi i restauracja Del Mar. Wiem, że idealną okazją do oświadczyn byłoby serce wykonywane, przez pilotów grupy ŻELAZNY, ale to byłoby zbyt oczywiste, a aż tak przewidywalny nie chciałem być ;)


Su-22 Polskich Sił Powietrznych, kpt. pil Fabian Kolbusz fot. Michał Pożarowszczyk


Z lotniczymi pozdrowieniami

Do miłego :) 

Grupa ŻELAZNY na trzech samolotach Zlin 50 fot. Michał Pożarowszczyk





Komentarze

Popularne posty