MY FIRST FLIGHT :) AEROKLUB LESZCZYŃSKI

     Dzień 10 lipca 2016 będę już pamiętał do końca swoich dni, a wszystko to za sprawą wykonania swojego pierwszego lotu! Według mnie są 3 miejsca w Polsce, w których wielką przyjemnością jest polatać szybowcem- Góra Żar (EPZR), Lotnisko Lisie Kąty- Aeroklub Nadwiślański (EPGI) i oczywiście Aeroklub Leszczyński (EPLS). Swoje marzenie postanowiłem właśnie spełnić w Aeroklubie Leszczyńskim. Warto również odnotować, że z tym aeroklubem związany jest jeden z Moich Mistrzów kapitan pilot Tadeusz Wrona.


Przygotowanie do lotu, w szybowcu SZD-50 Puchacz SP-3524

         Od paru lat marzyłem o lataniu, w związku z tym wiele czytałem o lotnictwie, z zachwytem zawsze patrzyłem w niebo, na latające samoloty,  przemieszczające się chmury i bardzo pragnąłem tam się znaleźć. To pragnienie wzmagały wizyty na lotniskach, pokazach, przebywanie w środowisku lotniczym oraz opowieści innych pilotów. W końcu nadszedł czas, że mogę powiedzieć i napisać coś od siebie! Od samego rana w niedzielę odpowiednie warunki pogodowe stały pod znakiem zapytania. Po przybyciu do aeroklubu w oczekiwaniu na swój lot obserwowałem loty młodych szybowników po kręgu i pomagałem im przyprowadzać szybowce do kolejnych startów za wyciągarką. Po około godzinie  oczekiwania wyszło słońce zza chmur, a Szef Wyszkolenia Pan Robert Koralewski zezwolił na mój lot! Założyłem spadochron a następnie wskoczyłem do kokpitu "typowego" polskiego szybowca Puchacz reg. SP-3524, który został wyholowany w powietrze przez samolot Morane- Saulnier MS-893 A Rallye reg. D-EHRP (dosyć egzotycznie, bo przywykłem, że szybowce w Polsce holuje się Wilgą, Gawronem, Yakiem-12, czasami Zlinem 526f ;) Udało nam się znaleźć całkiem fajne kominy, a Pan Instruktor swoim radiowym głosem szczegółowo informował mnie o przebiegu lotu. W szybowcu czułem się świetnie i przyznam, że bardzo mi odpowiada taka konstrukcja statku powietrznego. Byłem przeszczęśliwy będąc w powietrzu i móc spoglądać na przemieszczające się chmury, spoglądając na przyrządy, skrzydła a także malownicze widoki- czyli wreszcie mogłem zobaczyć świat, taki jaki widzą piloci. Nie myślałem o niczym specjalnie, tylko odczuwałem wielką radość, że wreszcie spełniam swoje marzenie i czuję wolność trzech wymiarów. Lotnictwo to przede wszystkim wolność i niesamowita fantazja- moją wielką pasją jest akrobacja i trzeba było jakoś to zaakcentować! "Skokiem na bungee" byłoby wykonanie wiązanki podstawowych figur już w pierwszym locie, ale gdy osiągnęliśmy odpowiednią wysokość, Pan Instruktor zaproponował figurę, no to trzeba było poczuć jak działają przeciążania! Puchacz jest konstrukcją, która pozwala kręcić podstawowe figury akrobacji, więc zrobiliśmy pętle... najlepsze było rozpoczęcia tego manewru a następnie moment, gdy szybowiec leciał na plecach a ja wisiałem na pasach! FULL SATISFACTION! Fantastycznie jest zrobić coś w powietrzu, czego nie mogą zrobić nawet ptaki. Później nadlecieliśmy nad lotnisko, oblecieliśmy je wytracając wysokość i bardzo delikatnie wylądowaliśmy. Wyszedłem z szybowca jakby nigdy nic, poza tym, że byłem bardzo uradowany i podziękowałem Panu Instruktorowi za świetny lot :) 
     W myślach mam już kolejny swój lot, chcę wrócić jak najszybciej znów do szybowca, chcę latać, szkolić się, kręcić akrobacje i przyzwyczajać się do tego. Będzie mi miło znów wrócić do Leszna, gdyż tam chce się latać! Człowiek rzecz jasna przyzwyczaja się do dobrego, ale przede mną jeszcze dosyć długa droga, wiele lotów do wykonania, co będzie wymagało wiele cierpliwości, o której wspominali mi niedawno płk. pil. pan Wojciech Krupa i pan Sławomir Hetman. Ten lot to w szczególności zachęta do jeszcze lepszej pracy, osiągania kolejnych celów i wiary w sukces. Chciałbym również gorąco i z całego serca podziękować AEROKLUBOWI LESZCZYŃSKIEMU, Szefowi Wyszkolenia Panu Robertowi Koralewskiemu oraz jeszcze raz niezwykle sympatycznemu Panu Instruktorowi, który wykonał ze mną mój pierwszy lot i tym samym spełnił moje marzenie! 

"Typowi szybownicy"

Aviation- love forever!



Glider w całej okazałości a Pan Instruktor pozdrawia :)

Wystartowaliśmy... i myyyyyk :)

Taaak, wiem... "Puchacz-Ruchacz"... i wiele innych tekstów "Typowego Szybownika" :P

W końcu mój szybowiec inni mogli podziwiać z ziemi :)





Wylądawali

Takie fotki są niezapomniane, po locie z Panem Instruktorem :)

Foto: ProArt Aleksandra Domańska

Snapchat: krystian-ikar
oraz dwa poprzednie wpisy 1(link) i 2(link) 

Show must go on!
Piszę, jaka jest rzeczywistość.
Z lotniczym pozdrowieniem!
Krystian

Komentarze

Popularne posty