Zurabatic Cartwheel - "Młynek Żurakowskiego"

    Pierwszym skojarzeniem, jakie nasuwa się znawcom lotnictwa z Januszem Żurakowskim (klik) to pewnie legendarny kanadyjski samolot Avro Arrow. Nie ma się co dziwić, bo pan Żurakowski wykonał nim pierwszy lot i nie będę powielał tej niezwykłej historii...
    Jako miłośnik pokazów i lotniczych akrobacji chciałbym wyciągnąć z niebytu temat pewnej zapomnianej figury akrobacji. Wybierając się na pokazy lotnicze tej figury zapewne już nie zobaczycie, bo nie ma samolotu zdolnego ją wykonać. Nie mniej jednak warto wspomnieć tę figurę, po pierwsze dlatego, że jej autorem jest wspomniany polski pilot Janusz Żurakowski. Manewr Żurakowskiego najczęściej można spotkać pod nazwą Zurabatic Cartwhell, po polsku "Żurabada" aczkolwiek istnieją inne określenia takiej jak Zurabatics, Catherine Wheel lub po prostu Zuras. Pan Żurakowski osobiście używał nazwy Fin Sling.

źródło: https://www.biblioteka.kartuzy.pl/patron-biblioteki,114.html
    Nasz rodak na emigracji znany był nie tylko jako doskonały pilot doświadczalny, ale i również pilot demonstracyjny. Kunszt swojego pilotażu prezentował podczas prestiżowych pokazów w Farnborough, gdzie jakoś trzeba było skupić uwagę publiczności, więc karkołomne akrobacje były świetną propozycją.
     Pierwsza próba wykonania Zurabatic Cartwheel przez Żurakowskiego miała miejsce w 1945 roku na tłokowym samolocie de Havilland Hornet wyposażonym w dwa rzędowe silniki Rolls-Royce Merlin. Manewr narodził się w głowie Żurakowskiego, następnie został przeniesiony na papier i przez wielu pilotów uważany był za niemożliwy do wykonania w powietrzu. Silniki samolotu de Havillande Hornet były za słabe, aby wykonać tę figurę, udało to się dopiero na odrzutowej konstrukcji Gloster Meteor.
     W 1951 roku podczas pokazów lotniczych w Farnoborough Janusz Żurakowski pilotując samolot Gloster Meteor wykonał publicznie figurę Zurabatic Cartwheel. Teoria zadziałała w praktyce, a sam Żurakowski twierdził, że na Meteorze to nic trudnego. Według relacji samego pilota musiał on po poderwaniu samolotu w locie pionowym wytracić prędkość do około 100 km/h, po czym gwałtowanie zamykał ciąg jednego z silników, drugi natomiast pracował na pełnej mocy. Następnie samolot obracał się w płaszczyźnie skrzydeł wznosząc się i kręcąc dalej. Szybkość pionowa spadała stopniowo do zera, kręcący się samolot zaczynał spadać jednocześnie zwiększając szybkość. Po osiągnięciu półtora obrotu pilot zamykał ciąg drugiego silnika, a opór powietrza na sterze i pionowym stateczniku zatrzymywał dalsze obracanie się w pozycji pionowego nurkowania. Kiedy już samolot osiągnął większą prędkość możliwe było wyprowadzenie samolotu do lotu horyzontalnego.
    W opinii Janusza Żurakowskiego figura była łatwa do wykonania, a maszyna była stabilna i pod kontrolą. Niewielkie prędkości sprawiały, że konstrukcja nie była narażona na uszkodzenia w trakcie lotu. Warto odnotować, że Zurabatic Cartwheel czasami nie udawał się nawet samemu autorowi manewru, a niektórzy piloci chcący wykonać tę figurę wpadali w niebezpieczne korkociągi. Według literatury Janusz Żurakowski wykonał około 60-70 tych figur Meteorami w różnych konfiguracjach. Podobnież jeden z duńskich dywizjonów dysponujący Meteorami F.8 opanował figurę Żurakowskiego do perfekcji. Koniec końców manewr ten został zakazany, ponieważ był on czysto akrobacyjny i nie wnosił nic do walki powietrznej.

źródło: http://zurakowskiavroarrow.weebly.com/biografia.html
   Samolot Gloster Meteor do dziś można zobaczyć przy okazji zagranicznych pokazów lotniczych, osobiście bardzo chciałbym zobaczyć go w Polsce. Są to już latające zabytki, bo co warto podkreślić był to jeden z pierwszych myśliwców o napędzie odrzutowym.

Poniżej znajduje się video pokazujące fragment pokazów w Farnoborugh i figurę 
Zurabatic Cartwheel. Polecam od 1:55 oglądać ;)


Publikacja została napisana na podstawie książki Janusz Żurakowski Legenda Przestworzy, którą napisał Bill Zuk.

Z lotniczym pozdrowieniem
Krystian
Do miłego!

Komentarze

Popularne posty