Związani łańcuchami- Pętla Bajana
Czyżby na niebie zabrakło miejsca? Takie skojarzenie może nasunąć się po zagłębieniu się w tematykę nazwijmy to numerku "Pętli Bajana"...
Pętla to najstarsza z figur akrobacji i polega ona na zatoczeniu kręgu w pionie- nic trudnego. Zdecydowanie trudniejsza jest pętla odwrócona, kiedy pilot musi walczyć z ujemnym przeciążeniem. Na pokazach niczym nadzwyczajnym nie jest wykonywana pętla w formacji kilku samolotów... ja w dzisiejszej publikacji skupię się na trzech samolotach.
Dlaczego Pętla Bajana? Przed wojną funkcjonowała grupa akrobacyjna zwana "trójką Bajana". Pilot eskadry myśliwskiej Jerzy Bajan wykonywał pilotaż zespołowy wraz z pilotami: Bronisławem Kosińskim, Stanisławem Mackiem i Karolem Pniakiem, aczkolwiek w pokazach latały tylko 3 maszyny AVIE BH-33, w Polsce produkowane na licencji jako PWS-A. Zespół ten wpadł na pomysł, aby powiązać końcówki skrzydeł samolotów sznurami, w ten sposób latali na pokazach i "kręcili" podstawową akrobację.
W 2003 roku na Pikniku Lotniczym w Góraszce piloci Grupy Akrobacyjnej ŻELAZNY postanowili przypomnieć przedwojenne wyczyny polskich lotników, kiedy byliśmy najlepsi i wykonali Pętle Bajana. Podobno śp. pilot Sebastian Chrząszcz był inicjatorem takiego pokazu, więc dwaj inni piloci śp. Marek Dubkiewicz oraz obecny lider G.A ŻELAZNY pułkownik pilot Wojciech Krupa zgodzili się polecieć. Pokaz wykonano na czeskich samolotach Zlin 526f SP-CDF (samolot prowadzącego) oraz na jednomiejscowych Zlinach 526AFS SP-CSU i SP-ELE. Przed startem trzy samoloty zostały związane ze sobą na końcówkach skrzydeł łańcuchami długości około 4,5 m... Pan Wojtek Krupa opowiadał mi, w jaki sposób samoloty połączone zostały łańcuchami- otóż na końcówkach skrzydeł zamontowane zostały specjalne uchwyty aluminiowe, aby łańcuchy nie mogły zablokować lotek na skrzydłach. Związane samoloty wystartowały, nabrały wysokości, wykonały dwie pętle i wylądowały związane, czyli łańcuchy nie zostały zerwane! Prędkości w tym locie przekraczały 200km/h. Była to bardzo szalona chwila, bardzo piękna, lecz nie odbiła się jakimś wielkim echem w mediach itd... SZKODA :(
Nie jest to wymyślona bajka, lecz autentyczne wydarzenie, o którym czasami mówi się w charakterze lotniczych opowieści. Mało informacji jest w internecie na ten temat, mało zdjęć itd.. Łezka w oku mnie się kręci, że coś takiego miało miejsce... Powtarzam już do znudzenia na moim blogu jak i w życiu codziennym: Im bardziej coś jest szalone, tym bardziej jest prawdziwe. Gdybym miał okazję sam taki lot chciałbym przeżyć, może jak będzie mi dane być pilotem samolocików i ktoś zgodziłby się, no to leciałbym :) Póki co czekam na powtórkę tego numerku ... Grupa Akrobacyjna "ŻELAZNY" chyba już drugi raz tego nie będzie robiła, chociaż możliwe byłyby Pętle Bajana na samolocie Zlin 50. Może kiedyś symbolicznie samoloty zostaną związane na końcówkach skrzydeł wstążkami...
Wieczna cześć i pamięć pilotom: Markowi Dubkiewiczowi i Sebastianowi Chrząszczowi.
źródło: forum.spotter.pl |
Dlaczego Pętla Bajana? Przed wojną funkcjonowała grupa akrobacyjna zwana "trójką Bajana". Pilot eskadry myśliwskiej Jerzy Bajan wykonywał pilotaż zespołowy wraz z pilotami: Bronisławem Kosińskim, Stanisławem Mackiem i Karolem Pniakiem, aczkolwiek w pokazach latały tylko 3 maszyny AVIE BH-33, w Polsce produkowane na licencji jako PWS-A. Zespół ten wpadł na pomysł, aby powiązać końcówki skrzydeł samolotów sznurami, w ten sposób latali na pokazach i "kręcili" podstawową akrobację.
W 2003 roku na Pikniku Lotniczym w Góraszce piloci Grupy Akrobacyjnej ŻELAZNY postanowili przypomnieć przedwojenne wyczyny polskich lotników, kiedy byliśmy najlepsi i wykonali Pętle Bajana. Podobno śp. pilot Sebastian Chrząszcz był inicjatorem takiego pokazu, więc dwaj inni piloci śp. Marek Dubkiewicz oraz obecny lider G.A ŻELAZNY pułkownik pilot Wojciech Krupa zgodzili się polecieć. Pokaz wykonano na czeskich samolotach Zlin 526f SP-CDF (samolot prowadzącego) oraz na jednomiejscowych Zlinach 526AFS SP-CSU i SP-ELE. Przed startem trzy samoloty zostały związane ze sobą na końcówkach skrzydeł łańcuchami długości około 4,5 m... Pan Wojtek Krupa opowiadał mi, w jaki sposób samoloty połączone zostały łańcuchami- otóż na końcówkach skrzydeł zamontowane zostały specjalne uchwyty aluminiowe, aby łańcuchy nie mogły zablokować lotek na skrzydłach. Związane samoloty wystartowały, nabrały wysokości, wykonały dwie pętle i wylądowały związane, czyli łańcuchy nie zostały zerwane! Prędkości w tym locie przekraczały 200km/h. Była to bardzo szalona chwila, bardzo piękna, lecz nie odbiła się jakimś wielkim echem w mediach itd... SZKODA :(
źródło: forum.spotter.pl |
Nie jest to wymyślona bajka, lecz autentyczne wydarzenie, o którym czasami mówi się w charakterze lotniczych opowieści. Mało informacji jest w internecie na ten temat, mało zdjęć itd.. Łezka w oku mnie się kręci, że coś takiego miało miejsce... Powtarzam już do znudzenia na moim blogu jak i w życiu codziennym: Im bardziej coś jest szalone, tym bardziej jest prawdziwe. Gdybym miał okazję sam taki lot chciałbym przeżyć, może jak będzie mi dane być pilotem samolocików i ktoś zgodziłby się, no to leciałbym :) Póki co czekam na powtórkę tego numerku ... Grupa Akrobacyjna "ŻELAZNY" chyba już drugi raz tego nie będzie robiła, chociaż możliwe byłyby Pętle Bajana na samolocie Zlin 50. Może kiedyś symbolicznie samoloty zostaną związane na końcówkach skrzydeł wstążkami...
Wieczna cześć i pamięć pilotom: Markowi Dubkiewiczowi i Sebastianowi Chrząszczowi.
Z lotniczym pozdrowieniem Krystian xD
Piszę, jaka jest rzeczywistość.
Show must go on!
Nigdy nie słyszałam o tym wydarzeniu! Dobrze, że o tym napisałeś, patrząc na to, że jak wspomniałeś- mało kto o tym mówi.ciekawa inicjatywa, szacunek dla pilotów.
OdpowiedzUsuńWitam Ciebie ;) Dlatego, że tak mało się o tym mówi postanowiłem o tym napisać kilka słów. "Pętla Bajana" to ewenement na skalę światową. Chciałbym, aby to ktoś powtórzył. W erze facebooka, portali społecznościowych, YT i kamerek GoPro można byłoby to nagłośnić :) Dziękuję za miły komentarz :)
UsuńRównież nigdy nie słyszałem o tym wydarzeniu. Zdjęcia są super i dobrze, że wspomniałeś o tym wydarzeniu.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Pan dowiedział się o tym wydarzeniu z mojego bloga :) Zdjęcia niestety nie są moje, opublikowałem je dzięki uprzejmości pana Mirosława Szalkowskiego z forum.spotter.pl, na którym wykonuje świetną pracę :) Dzięki za odwiedziny i jak zawsze serdecznie zapraszam :)Z pozdrowieniami Krystian
Usuńmoże zapytaj Wojciecha Krupę ? lub kogokolwiek z żelaznych to ci odpowiedzą na pytanie dlaczego ?
OdpowiedzUsuńJeżeli będzie okazja gdzieś na pokazach, aby zadać to pytanie, to oczywiście zapytam :)
Usuńmailem pytaj :) lub przez FB :)
OdpowiedzUsuńPytałem kiedyś, ale pan Wojtek nie miał czasu... ile wiedziałem, tyle napisałem :)
Usuń